Jednopart II
( Będę pisać w pierwszej (ja) osobie, jeśli wolicie jak piszę w trzeciej (on, ona) napiszcie )
Kolejna impreza, szukam swoich zdobyczy na dzisiejszą noc. Nie będzie trudno. Piękne wysokie dziewczyny wyginają swoje zgrabne ciała na parkiecie w wysokich szpilkach. Podziwiam je za to. Ale zacznijmy od początku. Jestem Justin Bieber, zapewne mnie znasz. No właśnie, wszyscy mnie znają i to właśnie mnie dobija. Nie mam swojego życia. Wszyscy z naciskiem na WSZYSCY odwrócili się do mnie dupą, są tylko gdy czegoś potrzebują. A tak ich nie ma. Codziennie wieczorem imprezy, duża ilość alkoholu, narkotyki, dziewczyny. To jest moje całe życie pomijając koncerty i wywiady. Po każdej imprezie budze się z jakąś obcą dziewczyną w łóżku no i z bólem głowy. Dziś miało być tak samo. Stałem obok damskiej łazienki oczekując swojej wybranki na ten wieczór. Każda była śliczna, ale żadna nie wystarczająco dobra. Podszedłem do baru, usiadłem na wysokim krześle i wypiłem kolejną szklankę barwnego trunku. Nagle moją szklankę odsunęła wysoka czerwona szpilka. Spojrzałem w górę, zobaczyłem śliczne nogi, a ich właścicielka.... mmm. Spadła prosto na moje kolana. Chichotała, była nieźle wstawiona. Zaciągnęła mnie na parkiet. Tańczyliśmy, a ja nie miałem odwagi zrobić to co robię z resztą. Zaprosiłem ją do siebie, zgodziła się. Sukces. Siedzimy na kanapie, całuje ją po szyi ona się nie opiera. Ręką wjeżdżam pod jej sukienkę.
- Stop - powiedziała swoim zniewalająco słodkim głosem.
- Czemu ? - zapytałem zawiedziony.
- Nie chcę - odpowiedziała.
Nie poddałem się. Długo musiałem się starać, żeby zaciągnąć ją do łóżka. Zrobiliśmy to. Była wspaniała. Później długo leżeliśmy. Ona na moim nagim torsie. Ja bawiłem się jej włosami. Justin debilu ty się zakochałeś. Pierwszy raz od lat czułem się tak wspaniale w towarzystwie dziewczyny. Niedługo po tym zasnęliśmy w swoich objęciach... Obudziłem się rano, a jej nie było. Szybko zerwałem się z łóżka, a na szafce obok leżała kartka, a obok niej pieniądze. Wziąłem papier do ręki i przeczytałem " Dziękuję ;) " i jej podpis " Alice ". Potraktowała mnie jak dziwkę ? Zapłaciła mi, nie potrzebuję pieniędzy. Doszło do mnie, że dawno ktoś powinien mi to powiedzieć....
Postanowiłem ją odnaleźć. Nie zajęło mi to długo, bo tego samego dnia odnalazłem jej dom. Zapukałem, otworzył mi jakiś chłopak. Zapytałem o Alice, a on powiedział, że jest jej narzeczonym. Załamałem się. Odszedłem bez słowa.
Od tamtej pory wszystko doprowadzało mnie do szału. Miałem jeszcze bardziej dość wszystkiego niż dotychczas. Nie wytrzymałem. Tabletki, dobra wódka i nie ma mnie. Widziałem ciemność i film mi się urwał. Obudziłem się w szpitalu, żałowałem że mnie uratowali. Obok mnie moja matka, zapłakana. Zrobiło mi się żal. Rozejrzałem się po pomieszczeniu w którym leżałem nie mogąc wydusić ani słowa złapałem moją mamę za rękę i uśmiechnąłem się na znak, że ze mną wszystko ok. Za szybą stała ona. Ta piękna dziewczyna, która zawróciła mi w głowie w jedną noc. Uśmiechnęła się do mnie jak wtedy w klubie. Weszła do środka, mama wyszła. Rozmawiałem z nią, powiedziałem je wszystko, a ona winiła siebie o moją próbę samobójczą. Ale ja jej podziękowałem, że uświadomiła mi to kim byłem... Wyszedłem ze szpitala, zaprzyjaźniłem sie z nią. Narzeczony od niej odszedł kiedy przyznała mu się, że go zdradziła. Płakała godzinami w moją koszulkę, a ja ją pocieszałem. Nareszcie ją mam.
Nasza przyjaźń przerodziła się w namiętną miłość. To jest sukces. Teraz ją mam i nigdy nie pozwole jej odejść. Kocham ją.
~ Ojeje. Tanteda ;/ Przepraszam, ale nic innego nie jestem w stanie wymyślić na dzień dzisiejszy. Każdy kto czyta zostawia lajka, dla pierwszej osoby będzie dedykowany następny jednopart ;) ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz