sobota, 4 maja 2013


one

Kiedy rozpakowałam swoje rzeczy i powkładałam do szafek, postawiłam na szafkach różne rzeczy typu, zdjęcia, coś z porcelany, książki i albumy, postanowiłam że pójdę na dół. Dziesięć minut temu wołali mnie na kolacje, tak kolacje. Podróż, rozpakowywanie się, dużo czasu mi zajęło.
Gdy schodziłam na dół, patrzałam na sms który dostałam wcześniej. Czułam się niepewnie. Może to te sms'y typu od wróżki czy konkursy.. Nie wiem, to i tak mnie w środku gryzło.
Kiedy weszłam do kuchni zobaczyłam nie trzy osoby, a cztery.
- Cześć. - przywitałam się nieśmiało siadając przy stole.
- Jestem Meghan. - powiedziała blondynka, o niebieskich oczach. - Tak to ja twoja siostra..  - zakpiła.
Wywróciłam oczami i wzięłam się za jedzenie. Kątem oka dostrzegłam że  ' moja siostra ' karmi się nawzajem z kolesiem, koło którego siedziałam. Mhm pewnie jej chłopak. Spoglądałam co chwila na tatę, jak się zachowywał. Nie był smutny, wręcz przeciwnie, cały czas się uśmiechał. To trochę bolało. Kiedy mama żyła, to się tak nie cieszył, nawet nie próbował jej pomóc rzucić alkoholu.
- Dziękuje. - powiedziałam zabierając swój talerz by go umyć.
Kiedy doszłam do małej kuchni, rozejrzałam się po niej i wsadziłam swoje brudne sztućce i talerze do zmywarki. Stanęłam przy oknie, robiło się powoli ciemno. Gdy zmrużyłam oczy, zobaczyłam że na drugiej stronie ulicy stoi samochód, a przy nim opiera się jakiś człowiek.. Albo mnie wzrok nie myli, albo patrzał się właśnie na mnie.
Odwróciłam się na pięcie i z dużymi oczami wbiegłam do swojego pokoju. Byłam lekko przestraszona, bo to co tu się działo było dziwne. Włączyłam swój telefon i usunęłam wiadomości, po czym rzuciłam go na łóżko. Zabrałam z szafki swoją piżamę " krótkie spodenki i jakaś luźna bluzka ". Przebiegłam przez korytarz i weszłam do łazienki.
Kiedy upewniłam się że okno jest zasłonięte, ściągnęłam z siebie brudne rzeczy i włożyłam do kosza. Puściłam ciepłą wodę pod prysznicem i weszłam do niego. Wzięłam gąbkę i nalałam na nią płynu, potem zaczęłam się nią szorować.
Ciągle dręczyła mnie myśl.. " I see you".. Może, może to Ronnie robi sobie jaja? Albo tata coś wykombinował. Nie wiem, ale przez to moje serce zaczynało bić szybciej.
Kiedy pachnąca wyszłam z pod prysznica, szybko się wytarłam i założyłam swoje przygotowane ubrania. Jeszcze raz wytarłam mokre włosy i je rozczesałam w trakcie mycia zębów. Powędrowałam przez korytarz patrząc tam na zawieszone zdjęcia do swojego pokoju. Zgasiłam światło i podeszłam do mojego nowego łóżka, wzięłam w rękę telefon i sprawdziłam czy nie mam żadnych powiadomień, czy na twitterze, czy na fb, czy nie ma żadnych sms'ów. Gdy zrozumiałam że nic nie ma, włożyłam go pod poduszkę i zasnęłam..
Na rano obudził mnie jakiś huk. Spojrzałam na zegarek, po dziesiątej. Zawsze wstawałam jakoś o ósmej, no ale jak już nie uczę się to nie muszę.
Schodząc na dół poprawiłam włosy żebym nie wyglądała jak jakieś nieszczęście. Na środku korytarza zauważyłam Meghan.
- Co ty robisz? - zapytałam widząc jak skacząc zakłada czarnego buta.
- Chcę wyjść, ale się wywaliłam. - zaśmiała się. - Idziesz ze mną później na imprezę? - zapytała.
- Nie wiem.. - powiedziałam patrząc na swoje stopy.
- Dobra, czyli tak. Mama jest z twoim tatą na zakupach. Masz wolną chatę, możesz przyprowadzić chłopaka.- zrobiłam dziwny grymas.
- Nie śpieszy mi się. - powiedziałam odwracając się na pięcie.
Usłyszałam za sobą tylko śmiech. Poszłam do łazienki się szybko odświeżyć i wróciłam do swojego pokoju. Zamknęłam się na klucz i postanowiłam przebrać się tutaj, jak i tak nikogo w domu nie ma. Wyciągnęłam z szafki pomarańczową bluzkę z napisem " No thanks " i jakieś jeansowe spodenki.*klik* Po paru minutach byłam ubrana. Założyłam jeszcze pomarańczowe vansy i usiadłam przy lustrze. Było jakoś ciemno, z tego powodu że miałam zasłonięte okno, trochę się jeszcze bałam wczorajszym sms'em, ale postanowiłam że nie będę się łamać i je odsłoniłam. Usiadłam znowu przy lustrze. Rozczesałam włosy i zrobiłam warkocza na lewe ramię, pomalowałam się lekko tuszem i fluidem, i koniec..
Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, dopiero jedenasta, ja sama w domu. Postanowiłam wyjść na ogród.
Tam zauważyłam huśtawkę na którą szybko usiadłam. Patrząc w niebo, usłyszałam męski śpiew i brzdąkanie gitary. Oczarował mnie...


Tell me what you like yeah tell me what you don’t
I could be your Buzz Lightyear fly across the globe
I don’t never wanna fight yeah, you already know

I am ‘ma a make you shine bright like you’re laying in the snow"



Nie powiem że mi się nie podobało, wręcz przeciwnie. Kiedy przestał śpiewać, atmosfera zrobiła się inna, teraz dopiero usłyszałam że tata z Melissą wrócili. Nie miałam ochoty wstawać, chciałam żeby ten ktoś znowu zaczął śpiewać swój tekst. Buzz Lightyear fly across the globe - zaśmiałam się na samą myśl.Postanowiłam jednak iść. Zauważyłam tatę z nią, co chwila się śmiali i całowali. To trochę bolało. Weszłam do nich do kuchni i się lekko uśmiechnęłam, nie był to szczery uśmiech.

- Pomóc wam? - zapytałam pokazując na zakupy.
- Tak, możesz mi pomóc wszystko powkładać, od razu Ci pokażę gdzie co i jak. - odwróciła się do mnie Melissa uśmiechając się.
Nigdy z nią nie spędziłam dużo czasu żeby wiedzieć jaka jest, co lubi, teraz tylko odzywała się żeby mi powiedzieć gdzie czego szukać. Cały czas się zastanawiałam, jaka ona jest?....
     - Przebieraj się zaraz wychodzimy. - weszła do mojego pokoju Meghan.
Momentalnie oderwałam sie od książki. Była prawie ósma godzina.. Jak ja mam się ubrać?.. Jak tam się zachowywać.
Usiadłam przy szafce szukając jakichś odpowiednich ciuchów, wreszcie znalazłam czarną bluzkę z krzyżem na środku, jeansowe krótkie spodenki. Przebrałam się szybko i usiadłam na łóżku zakładając czarne buty na koturnie. Stanęłam przy lustrze i ubrałam do tego łańcuszek z krzyżykiem. Wsadziłam pasek w spodnie żeby to jakoś wyglądało i byłam gotowa. *klik*
Usłyszałam wibrowanie.
" numer blokowany: Wiesz.. Mogłaś chociaż zasłonić okno. Ale nie pogardzę takimi widokami."
Przestraszona szybko usunęłam ten sms i zeszłam na dół gdzie stała i czekała na mnie Meghan.
- No wreszcie. - powiedziała klaszcząc w ręce. - Całkiem ładnie wyglądasz, nie wiedziałam że masz takie ciuchy.
- Dzięki.. - powiedziałam trochę skrępowana.
Ruszyłyśmy wzdłuż ulicy, w stronę grającej muzyki.
- Nie spinaj się tak. Przecież możemy zostać przyjaciółkami. - walnęła mnie biodrem. - No to zapytam, masz jakiegoś .. hm chłopaka?
- Nie. - powiedziałam bez zastanowienia. - A ten co wczoraj był u nas? - podniosłam brew oblizując suche usta.
- A to James, mój chłopak.. - powiedziała szczęśliwa. - Dzisiaj Ci powiem, kto jest spoko, kto jest kim i tak dalej. - skręciłyśmy w stronę jakiegoś domu. 
Było słychać głośno muzykę, weszłyśmy na ogród gdzie roiło się pełno ludzi. Podeszłyśmy do murku i się o niego oparłyśmy.
- Tu masz dilerów. - pokazała głową na grupę chłopaków którzy coś palili i popijali. - Tu puste laski, wybierają sobie cel.. Któremu uprzykrzają życie. Od dawna próbują mi uprzykrzyć ale im to nie wychodzi. - zaśmiała sie pokazując na blondynki i innego koloru dziewczyny. 
Przedstawiła mi paru znajomych i wzięłyśmy jakieś drinki, popijając swojego spojrzałam w stronę spoconych ludzi, którzy tańczyli. Mój wzrok przykuł chłopak, stojący na drugiej stronie, opierający się o dom. Patrzał na mnie. Przegryzł wargę i puścił mi oko.
- Ej. - dyskretnie spojrzałam na Meg - A ten koleś stojący na przeciwko, ten co sie opiera o ścianę.. Kto to? - zapytałam patrząc w swojego drinka.
- To Justin, Justin Bieber. Wiem, jest seksowny i takie tam. Ale słyszałam że wykorzystuje swoje dziewczyny i zaraz je rzuca. Znaczy, przekonałam się na tym. Jedna noc i już ma Cię w dupie. Ale w seksie był dobry.. Co prawda niby był w różnych związkach, ale ja tam na ten temat nic nie wiem. Wiem że jest groźny, wiec uważaj, ma tam jakieś swoje strony na których pracuje. - wzruszyła ramionami. - Krążą różne plotki.. Ale w co wierzyć.. Wiesz.. Ma jakieś tam wtyki, pewnie coś sprzedaje, czy coś.. W mieście jest znany jako Drew, krócej i tak inaczej..- powiedziała spoglądając na Jane, dziewczynę którą mi przedstawiła, najlepsza przyjaciółka Meg.
Spojrzałam jeszcze raz w stronę gdzie stał Justin, jednak nie zastałam go tam. Napiłam się jeszcze raz drinka i podałam go Meghan mówiąc że idę do łazienki.
Kiedy przeszłam przez tłum spoconych pijaków, czy innego " gatunku" ludzi doszłam do drzwi domu. Tam też roiło się od takich ludzi. Gdy wreszcie popytałam gdzie jest łazienka i tak dalej.. Doszłam do niej. Weszłam, nikogo nie było i chyba tutaj jedynie było czysto. Załatwiłam się, umyłam ręce i spojrzałam na siebie w lustrze. Poprawiłam włosy i wyszłam. Jednak daleko nie zaszłam bo ktoś mnie złapał za nadgarstki i przywarł do ściany...
-----------------------------------------------------------------------------------------
Meghan :)
I jak wam się podoba? Szczerze? Mi nie bardzo, bo prawie w ogóle nie ma tu Jusa. haha.
Ale ciiicho. Liczy się wasze zdanie.
INFORMOWAĆ NA TWITTERZE? Zostaw nazwę !
CZYTASZ - KOMENTUJESZ !
Pozdrawiam, @HoneyDemster







http://www.justinbieberneversaynever.com/
Nie pytajcie nas ciągle jakie mamy źródła itp., bo to nasze tajemnice i ciężko pracujemy nad tym, aby Wam wszystko pokazać, pisać, opisywać każdy koncert Bieber'a itp.... Nie musicie wiedzieć skąd mamy, bo tak to by wszyscy wiedzieli i nasz fanpage by upadł. Ważne, że wiecie od nas i jesteście na bieżąco. Uszanujcie to i naszą pracę. I nie, nie mamy live'a z koncertu itp - BO ŻADEN TAKI KONCERT NIE JEST ANI W INTERNECIE, ANI W TELEWIZJI. Nigdy nie był, nie jest i nie będzie(no chyba, że jakaś mądra osoba to zrobi). Gdybyśmy miały - to od razu byśmy Wam pokazały, a nie...

Wprowadzenie

Obudziłam się gdy samochód stanął. Przeciągnęłam się i rozejrzałam dookoła. Stratford..
Mój tata przeprowadzał się co chwila gdzie indziej z powodu pracy, a teraz.. Teraz przeprowadził się z powodu kobiety, Melissa Cloden. Widziałam ją parę razy w życiu, ale to tata częściej do niej jeździł. Mnie zostawiał samą w LA. Ufał mi. Wiedział że nie przyprowadzę żadnych dilerów, czy nie zrobię żadnej imprezy. Wychował mnie na " grzeczną dziewczynkę".. Która dobrze się uczyła i rozwinęła sie prawidłowo.
Jednak skończyłam szkołę i teraz miałam iść na studia, jakie? Nie wiem.. Czy na pewno ? Nie wiem.
- Wychodzisz czy nie? - wyrwał mnie z zamyślenia głos taty.
- Tylko zadzwonię do Ronnie że dojechałam. - powiedziałam przejeżdżając językiem po suchych ustach.
Rozejrzałam się dookoła. Ładna pogoda, niewielkie miasteczko..
Mój tata mi od dawna powtarzał, idź się rozerwij, idź na imprezę. Jednak jakoś nie chciałam tam iść, nie wyobrażałam sobie imprezy ze mną.. Byłam na paru, może dwóch, może trzech.. Ale przez parę minut, nawet się nie wybawiłam.
Po telefonie do Ronns weszłam do wielkiego domu z walizkami. Przywitałam się z Melissą, ta pokazała mi mój nowy pokój.. Dowiedziałam się że ma córkę, jednak nie zastałam jej w domu. Mam nadzieję że to nie żaden punk'owiec...
Kiedy rozpakowywałam swoje rzeczy do szafek, mój telefon wibrował.
" numer zablokowany : I see you!"
Rozejrzałam się po pokoju, mój wzrok utkwił w oknie, jednym, dużym oknie. Stanęłam koło niego i się rozejrzałam. Serce zaczęło bić mi mocniej.. Co to do cholery ma być? - zapytałam w myślach siebie.
Zasunęłam żaluzję i postanowiłam dalej się rozpakowywać...

-----------------------------------------------------------------------------------------

CZEŚĆ. Zrobiłam małe zamieszanie, bo ten prolog był na innym blogu. Więc.. Teraz jest tutaj i to oficjalna str. tego opowiadania;).
CZYTASZ KOMENTUJESZ
zostaw nazwe twittera bede informowac. xx
Coraz częściej w internecie czytam o tym, że Justin pali marihuane, pije, a nawet że się tnie. Pattie podobno zapisała go na ODWYK ! 
Zdjęcia Biebera ze skrętem w ręku są dość wiarygodne. Jak myślicie, to przez rozstanie z Seleną ? 
Nie podoba mi się to. Popadnie w nałogi jak jego ojciec. 
Jest jeszcze informacja, że Jus zdradzał Selene. Był ponoć razem z Lil Twistem kupić narkotyki, później w MC po jedzenie, w klubie i apartamencie Biebsa. Była z nimi 22-letnia pielęgniarka czy studentka medycyny , którą rzekomo poznał w klubie. Bieber był "najarany" jak twierdzą donosiciele i zaczął dobierać się do kobiety. Stwierdził, że "chce spróbować jak smakuje" czy coś podobnego i zaczął całować ją po szyi, pozbył się jej ubrania i zabrał się do rzeczy. Dziewczynie podobało się to, ale wyszła nie kończąc całej sytuacji. Wierzycie w to ?
Cześć ;)
Mojego imienia nie zdradzę, bo bardzo mi się nie podoba, nie lubię go używać więc mówcie mi Lili. Nie szukam administratorów, na razie. Jeśli będzie mi takowy potrzebny ogłoszę jakiś konkurs. Określam się mianem pisarza. AMATORA. Nie uważam się za kogoś wielkiego, ale zdaję sobie z tego sprawę, że mam nieduże pojęcie o pisaniu. Staram się bardzo. Na rozpęd zaraz dodam Jednoparta. ♥
Coraz częściej w internecie czytam o tym, że Justin pali marihuane, pije, a nawet że się tnie. Pattie podobno zapisała go na ODWYK ! 
Zdjęcia Biebera ze skrętem w ręku są dość wiarygodne. Jak myślicie, to przez rozstanie z Seleną ? 
Nie podoba mi się to. Popadnie w nałogi jak jego ojciec.
Jest jeszcze informacja, że Jus zdradzał Selene. Był ponoć razem z Lil Twistem kupić narkotyki, później w MC po jedzenie, w klubie i apartamencie Biebsa. Była z nimi 22-letnia pielęgniarka czy studentka medycyny , którą rzekomo poznał w klubie. Bieber był "najarany" jak twierdzą donosiciele i zaczął dobierać się do kobiety. Stwierdził, że "chce spróbować jak smakuje" czy coś podobnego i zaczął całować ją po szyi, pozbył się jej ubrania i zabrał się do rzeczy. Dziewczynie podobało się to, ale wyszła nie kończąc całej sytuacji. Wierzycie w to ?
Jednopart I 

Siedziała w parku, samotnie jak co dzień. Nie była zbyt towarzyska. Uznawali ją jako dziwaka. Często czytała książki, tak było i w tej chwili. Pochłonięta lekturą nie zwracała uwagi na nic co działo się w parku. Dzień zapowiadał się jak każdy inny. Nie spodziewała się, że jedno wydarzenie zmieni całe jej życie. Czytając kolejną stronę lektury spostrzegła, że ktoś siedzi obok niej iprzygląda się uważnie każdemu jej ruchowi.
- Cześć - usłyszała aksamitny głos wydobywający się z malonowych ust wysokiego bruneta - Jestem Justin.
Teraz uświadomiła sobie, że sławny Justin Bieber zasiada obok niej na ławce w parku i jeszcze się przedstawia. Zaniemówiła, jej ciche, ale za to wielkie marzenie się spełniło. Spojrzała w jego czekoladowe oczy i po raz pierwszy od dłuższego czasu uśmiechnęła się do człowieka, a nie do książki.
- Cześć, jestem Lili - Odpowiedziała jakby nigdy nic i uścisnęła wyciągniętą w jej stronę rękę Biebera. Z zewnątrz opanowana, a w środku burza. Cieszyła się niesamowicie, czuła podniecenie, była szczęśliwa i sama nie potrafiła sobie tego uświadomić.
Tak zaczęła się przyjaźń, która jak się wydawała miała przetrwać wieki. Mijały miesiące, a oni nadal świetnie bawili się w swoim towarzystwie. On, mimo napiętego grafiku poświęcał jej każdą wolną chwilę, która dla niej była niesamowicie ważna. Za każdym razem przychodzili na ławkę w parku, na której wymienili pierwsze spojrzenia, pierwsze uśmiechy.
Letni wieczór, ściemniało się, zanosiło się na deszcz. Zaczęło kropić, ale on nie chciał wracać do domu, stał przy tej znaczącej ławce nieruchomo. Zaczęło cicho grzmieć, burza.
- Justin głupku ! Chodź do domu. Wiesz, że boję się burzy - powiedziała ciągnąc go za rękę, ale nie drgnął. Wpatrywał się w jej wystraszoną twarz i zaśmiał się.
- Obronię cię przed każdym grzmotem - powiedział przyciągając ją do siebie.
- Justin ! - pisnęła, wyrwała się mu i pobiegła w stronę samochodu. Zatrzymał ją. Deszcz padał już mocniej. W parku zrobiło się pusto, byli tylko oni. Cali mokrzy, krople deszczu spływały po jej mokrych włosach, które cały czas odgarniała z twarzy. Stali blisko siebie wpatrując się sobie głęboko w oczy.
- Kocham Cię - usłyszała najwspanialsze słowa na świecie, wypowiedziane przez chłopaka jej życia. Nie zdążyła odpowiedzieć. Ich usta połączyły się w pocałunku. Motyle w ich brzuchach wariowały. Ujął jej twarz w dłonie gładząc kciukiem jej policzek. Ona oplątała ręce wokół jego szyi. Nie mogli się od siebie oderwać. Całowali się z taką namiętnością jakby nigdy więcej nie mieli szansy tego zrobić.
- Ja też Cię kocham Justin - wyszeptała wprost do jego ucha i wtuliła się w jego tors, przycisnął ją do siebie. Usłyszeli głośny grzmot i ze śmiechem, trzymając się za ręce pobiegli do samochodu.
To był początek pięknej miłości. Wszystko układało się między nimi cudownie. Byli zakochani, szczęśliwi. Nadszedł wielki dzień. Dla niej i dla niego. W kieszeni jego marynarki spoczywało czerwone pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym. Chciał się jej oświadczyć. Zadzwonił telefon, odebrał. Po usłyszanej wiadomości wypuścił z rąk urządzenie, które roztrzaskało się na kilka części. Wparował jak wiatr z wielkiego hotelu, wsiadł do samochodu i ruszył z zawrotną prędkością. Znalazł się pod szpitalem, odnalazł salę w której leżała jego miłość.
Miała wypadek, jest w ciężkim stanie. Czy ona umrze ? Próbował ułożyć sobie wszystko w głowie, na marne. Wbiegł do pomieszczenia i usiadł obok niej.
- Justin, ja umrę - wydusiła ostatkiem sił.
- Nie umrzesz - odpowiedział jej spokojnie. Zostali w sali sami. Obydwoje dobrze wiedzieli, że ona odejdzie, ale mieli cichą nadzieje, że to nie tak się skończy. Przypomniał sobie o pudełeczku. Klęknął obok łóżka szpitalnego, ujął jej dłoń i wypowiedział najromantyczniejsze słowa na świecie. "Lili wyjdziesz za mnie ?". Odpowiedziała " Tak ". Włożył pierścionek na jej palec, a ona uśmiechnęła się. Umarła z uśmiechem na twarzy.
On płakał, jak dziecko. Codziennie przesiadywał na ich ławce w parku, nawet w deszczu i burzy. Czytał jej książki, które i tak znał już na pamięć, ale tak bardzo mu ją przypominały.
W końcu nie wytrzymał, nie potrafił żyć bez serca które anioł śmierci zabrał kilka lat temu. Chciał do niej dołączyć. Zabił się, aby być z nią na zawsze.

Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli zbiorę kilka like'ów jeszcze dziś coś dodam ;) + W jednopartach będę używała imienia Lili chyba, że będzie to dedykacja dla kogoś ♥
Kolejny Jednopart ;) 

Dźwięk telefonu obudził mnie ze snu. 
- Halo ? - powiedziałam zaspana ziewając.
- Panienka [t.i.n] ? - odezwał się głos w telefonie.
- Tak.
- Mamy dla pani propozycję zatańczenia w teledysku Justina Biebera. 
- Justina Biebera ? To moje marzenie ! Skąd macie mój numer ?
- Widzieliśmy nagrania na youtube z pani udziałem, a numer uzyskaliśmy od pańskich przyjaciół.
- Dobrze, jasne, tak ! Gdzie mam się zjawić, kiedy ?
- Świetnie, więc dziś o godzinie 18.00 w Londyńskim domu kultury. Pan Bieber będzie czekał na sali>
- Oczywiście będę. Do widzenia.
- Miłego dnia.
Wstałam z łóżka mało co nie zabijając się o wszystko, ubrałam się i czekałam... W końcu ! Mogę iść na próbę. Włożyłam dresy, nie miałam daleko do Domu Kultury więc poszłam pieszo. 10 min i jestem. Weszłam do sali. Rozejrzałam się, w rogu siedział sam Justin Bieber.
- Witaj, jestem Justin - wyciągnął do mnie rękę.
- Cześć, [t.i] jestem.
- Tak wiem.
- W...wiesz ?
- Wiem, widziałem cię nie raz. Jesteś świetna - uśmiechnął się.
- I mówi mi to Justin Bieber.
- Justin Bieber mówi prawdę - odpowiedział.
Pokazał mi układ. A potem zaprosił na kawę. Miło się rozmawiało. Mijały tygodnie, przygotowania do teledysku. Wszystko było świetne. Zaprzyjaźniłam się z Justinem. Nakręciliśmy teledysk. Miał miliony wyświetleń ! Jestem z siebie dumna. Kontakt z Jusem miałam świetny. Byliśmy już przyjaciółmi. Aż pewnego dnia dostałam smsa : Przyjdź do parku, czekam. Justin ;)
Wybiegłam z domu i pobiegłam do parku. Szybko się tam znalazłam.
- [t.i] jak dobrze, że jesteś.
- Jestem, cześć - uśmiechnęłam się do niego.
- Muszę ci coś powiedzieć.
- Słucham ?
- Bo ty... od tamtego momentu... ja ...
- Justin uspokój się i powiedz co się dzieje !
- Kocham cie.
- Kochasz mnie ? !
- Tak, Kocham cię ! - zaczął krzyczeć na cały park.
- Zamknij się głuptasie - zaśmiałam się.
- A ty mnie kochasz ? - zapytał.
- Kocham... tak kocham cię Justin.
Wtedy mnie pocałował, tak czule i delikatnie. Aww. Byłam w niebie.
Razem z Justinem byliśmy szczęśliwi, kochaliśmy się, szczerze.
Mijały miesiące, a my nawet raz nie pokłóciliśmy się, żadnej sprzeczki, tylko miłość.
Justin miał wolny dzień, a ja pojechałam do lekarza. Miałam straszne mdłości, bolał mnie brzuch...
Wróciłam do domu i usiadłam obok niego na kanapie.
- Coś się stało ? - zapytał obejmując mnie ramieniem.
- Jestem w ciąży.
- Co ? To świetnie, będę tatą - krzyknął uradowany.
- Justin, dziecko jest chore !
- Jak to chore ?
- Może umrzeć - powiedziałam i zaczęłam płakać. Jus przytulił mnie i pocieszał. Nie tak miało być, ono miało się urodzić i być szczęśliwe, a teraz umrze, albo będzie kaleką. Nie chcę tego.
- Spokojnie kochanie, będzie dobrze.
W 7 miesiącu ciąży choroba przeniosła się na mnie. Byłam na wykończeniu wiedziałam, że umrę przy porodzie.
Leżałam w łóżku razem z Justinem. Głaskał mnie po brzuchu i całował.
- Ja umrę Justin - stwierdziłam po chwili.
- Nie umrzesz, za bardzo cię kocham.
- Umrę, uświadom to sobie.
- Nie pozwolę na to.
9 miesiąc. Leżę w szpitalu, zastanawiam się czy jeszcze żyję. Co chwilę słabnę i mdleje, źle ze mną. Dziecko jest zdrowe. Justin zapewnia mnie, że nie umrę. Lekarze nic nie wiedzą, ale ja wiem, że odchodzę.
Zaczyna się, okropny ból, wszędzie. Justin trzymający mnie za rękę. Pikanie różnych maszyn i krzyk lekarza : Ona umiera ! Ratujcie dziecko.
- Kochanie, uda ci się. Przeżyjesz i będziemy razem, tak jak planowałaś. Zestarzejemy się razem, nie zostawiaj mnie samego - mówił przez łzy.
- Zaopiekuj się naszą córeczką - wyszeptałam ostatkiem sił.
Ciągły pisk jakiejś maszyny. Już mnie tu nie ma, umarłam.
Widzę wszystko z nieba. Urodziła się zdrowa śliczna córeczka. Justin nadał jej moje imię. Ja płaczę, jestem duchem, ale płaczę, ze szczęścia.
Mija 6 lat od mojej śmierci, ale ja jestem obok nich. Pomagam im, wspieram.
- Mała, chodź pomodlimy się za mamusię - powiedział Justin to naszej małej córeczki.
- Idę tatusiu - krzyknęła i przybiegła do pokoju. Obydwoje klęknęli przy łóżku, złożyli ręce i modlili się. Justin układał piękne modlitwy, mała też była w tym całkiem dobra.
Skończyli się modlić. Justin wziął ją na kolana i pocałował w czoło.
- Pamiętaj, że mamusia patrzy na nas z góry i zawsze będzie z nami w serduszkach - wyszeptał i ułożył ją do snu, pocałował w policzek, zgasił światło i wyszedł. Usiadł w swojej sypialni, wziął do rąk moje zdjęcie i zaczał płakać, jak co wieczór. Z tęsknoty.
Jednopart II

( Będę pisać w pierwszej (ja) osobie, jeśli wolicie jak piszę w trzeciej (on, ona) napiszcie )

Kolejna impreza, szukam swoich zdobyczy na dzisiejszą noc. Nie będzie trudno. Piękne wysokie dziewczyny wyginają swoje zgrabne ciała na parkiecie w wysokich szpilkach. Podziwiam je za to. Ale zacznijmy od początku. Jestem Justin Bieber, zapewne mnie znasz. No właśnie, wszyscy mnie znają i to właśnie mnie dobija. Nie mam swojego życia. Wszyscy z naciskiem na WSZYSCY odwrócili się do mnie dupą, są tylko gdy czegoś potrzebują. A tak ich nie ma. Codziennie wieczorem imprezy, duża ilość alkoholu, narkotyki, dziewczyny. To jest moje całe życie pomijając koncerty i wywiady. Po każdej imprezie budze się z jakąś obcą dziewczyną w łóżku no i z bólem głowy. Dziś miało być tak samo. Stałem obok damskiej łazienki oczekując swojej wybranki na ten wieczór. Każda była śliczna, ale żadna nie wystarczająco dobra. Podszedłem do baru, usiadłem na wysokim krześle i wypiłem kolejną szklankę barwnego trunku. Nagle moją szklankę odsunęła wysoka czerwona szpilka. Spojrzałem w górę, zobaczyłem śliczne nogi, a ich właścicielka.... mmm. Spadła prosto na moje kolana. Chichotała, była nieźle wstawiona. Zaciągnęła mnie na parkiet. Tańczyliśmy, a ja nie miałem odwagi zrobić to co robię z resztą. Zaprosiłem ją do siebie, zgodziła się. Sukces. Siedzimy na kanapie, całuje ją po szyi ona się nie opiera. Ręką wjeżdżam pod jej sukienkę.
- Stop - powiedziała swoim zniewalająco słodkim głosem.
- Czemu ? - zapytałem zawiedziony.
- Nie chcę - odpowiedziała.
Nie poddałem się. Długo musiałem się starać, żeby zaciągnąć ją do łóżka. Zrobiliśmy to. Była wspaniała. Później długo leżeliśmy. Ona na moim nagim torsie. Ja bawiłem się jej włosami. Justin debilu ty się zakochałeś. Pierwszy raz od lat czułem się tak wspaniale w towarzystwie dziewczyny. Niedługo po tym zasnęliśmy w swoich objęciach... Obudziłem się rano, a jej nie było. Szybko zerwałem się z łóżka, a na szafce obok leżała kartka, a obok niej pieniądze. Wziąłem papier do ręki i przeczytałem " Dziękuję ;) " i jej podpis " Alice ". Potraktowała mnie jak dziwkę ? Zapłaciła mi, nie potrzebuję pieniędzy. Doszło do mnie, że dawno ktoś powinien mi to powiedzieć....
Postanowiłem ją odnaleźć. Nie zajęło mi to długo, bo tego samego dnia odnalazłem jej dom. Zapukałem, otworzył mi jakiś chłopak. Zapytałem o Alice, a on powiedział, że jest jej narzeczonym. Załamałem się. Odszedłem bez słowa.
Od tamtej pory wszystko doprowadzało mnie do szału. Miałem jeszcze bardziej dość wszystkiego niż dotychczas. Nie wytrzymałem. Tabletki, dobra wódka i nie ma mnie. Widziałem ciemność i film mi się urwał. Obudziłem się w szpitalu, żałowałem że mnie uratowali. Obok mnie moja matka, zapłakana. Zrobiło mi się żal. Rozejrzałem się po pomieszczeniu w którym leżałem nie mogąc wydusić ani słowa złapałem moją mamę za rękę i uśmiechnąłem się na znak, że ze mną wszystko ok. Za szybą stała ona. Ta piękna dziewczyna, która zawróciła mi w głowie w jedną noc. Uśmiechnęła się do mnie jak wtedy w klubie. Weszła do środka, mama wyszła. Rozmawiałem z nią, powiedziałem je wszystko, a ona winiła siebie o moją próbę samobójczą. Ale ja jej podziękowałem, że uświadomiła mi to kim byłem... Wyszedłem ze szpitala, zaprzyjaźniłem sie z nią. Narzeczony od niej odszedł kiedy przyznała mu się, że go zdradziła. Płakała godzinami w moją koszulkę, a ja ją pocieszałem. Nareszcie ją mam.
Nasza przyjaźń przerodziła się w namiętną miłość. To jest sukces. Teraz ją mam i nigdy nie pozwole jej odejść. Kocham ją.

~ Ojeje. Tanteda ;/ Przepraszam, ale nic innego nie jestem w stanie wymyślić na dzień dzisiejszy. Każdy kto czyta zostawia lajka, dla pierwszej osoby będzie dedykowany następny jednopart ;) ♥
Cytat :
( Byłaś na koncercie w Polsce . Wygrałaś Bilet na koncert i masz wejściówkę na M&G . Gdy zaczynało się M&G Dy byłaś podekscytowana , gdy nadszedł już czas abyś ty wchodziła ty prawie zemdlałaś . Już wchodziłaś Justin cię zobaczył i przegryzł wargę , puścił ci oczko i powiedział po angielsku ty umiałaś oczywiście ten język ale nie do końca )
Justin – Cześć 
http://4.bp.blogspot.com/--tgtvPZO39k/UXjfGX7km8I/AAAAAAAAioQ/Wy83cFABayg/s320/34tt3.gif
[Ty]- Cześć , Justin
http://i1196.photobucket.com/albums/aa405/x3Zashleyx3/Gifs/Selena-Gomez.gif
Justin- Amm jaka ty ładna
[Ty]-Dzięki
(Zrobiliście zdjęcie )
Justin- Myślę że jeszcze się spotkamy
[Ty]-Mam taką nadzieje
( Justin przytulił cię http://2.bp.blogspot.com/-VKK6SDzE5xo/UXjfAwsf0aI/AAAAAAAAioI/wlyueH55KoY/s320/34g.gif
Wyszłaś i zatańczyłaś ze szczęścia )
http://i1003.photobucket.com/albums/af152/xExOxLx/gifs/selenagomezhappy.gif
( Justin był szczęśliwy i powiedział że to ty masz być jego OLLG
http://i39.tinypic.com/107ou9s.jpg
Kedy nadszedł czas piosenki OLLG , Justin poprosił aby pewna dziewczyna o imiecie ( twoje imię )
Weszła na scenę i do tego powiedział tej której mówiłem że chyba jeszcze się spotkamy [Ty] wbiegłaś na scene a Justinhttp://1.bp.blogspot.com/-iGJucW7wrE8/UXjjXGHmPpI/AAAAAAAAiso/IwyXfAp05mI/s1600/tgrf.gif )
Justin- Słuchajcie w tej o tej dziewczynie się zakochałem
([Ty] byłaś szczęśliwa i śmiałaś się . Justin zaśpiewał ci piosenkę , włożył ci wianek na głowę i w pewnym Momocie )
Justin – [ twoje imię ] czy będziesz moją dziewczyną ?
http://3.bp.blogspot.com/-tFQU7Kb6kcc/UXjgY-yD-DI/AAAAAAAAipw/3sLLtWuof8s/s320/dfgdf.gif
[Ty]- Justin ! Takkk !
( Justin zaczął tańczyć http://4.bp.blogspot.com/-ntU0-mpamdQ/UXjn4yzNu0I/AAAAAAAAiuQ/k1-HUkP35NE/s320/tumblr_mjs24y8rjI1qg7jo3o1_500_large.gif. Justin wziął cię ze sobą w trasę koncertową . Gdy nagrywał filmik ty przechodziłaś http://1.bp.blogspot.com/-qT4aQW2eTYo/UXjg0EV6MXI/AAAAAAAAiqQ/eMAHSkH_Hhg/s320/dg.gif nie mógł sie skupić podszedł do ciebie i pocałował cięhttp://3.bp.blogspot.com/-arpcBpeeD3s/UXjljTVOy4I/AAAAAAAAitY/TIwmLAiGBoM/s320/tumblr_mhsbjgMHrD1qjn6b1o1_r1_500_large.gif .)
ytaty dla Klaudia Romanowska :
1) *Justin mówi do Ciebie na Twoich urodzinach..*
Justin: Kochanie zasługujesz na wszystko, tej nocy.
http://25.media.tumblr.com/55aa80c71b2aee599d6002ad2149eb5d/tumblr_mm1gh4a4TK1spyguzo2_500.gif
2) *Justin daje Ci swój numer, a następnie zaczyna śpiewać "Call Me Maybe", aby Cię rozśmieszyć.
http://24.media.tumblr.com/c7ed2b043590e3f7a585d69a77b0f27b/tumblr_mm1ftqyFkY1spyguzo2_500.gif
3) *Ty i Justin skradacie się i idziecie na całą noc na basen.*
http://24.media.tumblr.com/466eed456351261d5c6f141e06511407/tumblr_mm1ffzdVTa1spyguzo2_500.gifProszę dla mojej wierne czytelniczki parę cytatów ( Karolina Wojtania ) :
1)Ty: Jesteś pewien, że chcesz to zrobić?
Justin: Pragnę tego, kochanie.
http://24.media.tumblr.com/a3dad5ce15097d72a110cd030251aced/tumblr_mlxelvyZej1s2txpro2_500.gif
2) *Justin łapie Cię w pasie i zaczyna całować.*
http://25.media.tumblr.com/5b68dabb9671bf62310a2d6b7d4a6c16/tumblr_mlzri3hoLS1s2txpro2_500.gif
3) *Justin widzi Cię w tłumie podczas koncertu i patrzy na Ciebie tak..*
http://25.media.tumblr.com/3d123776981cfb1652352fa8109405cb/tumblr_mlzp718y0V1s2txpro2_500.gif
4) *Czujesz, że jesteś beznadziejna dla Justina i wogulę mu nie potrzebna, wtedy Justin siada obok Ciebie i mówi..*
Justin: Kocham Cię
http://25.media.tumblr.com/cc8cb609837fe7426e419c1ac8561f3c/tumblr_mm1odjbliC1spyguzo2_500.gif
5) *Cały dzień spędzasz z Justinem i on jest szczęśliwy, że jesteś obok niego.*
http://24.media.tumblr.com/37a33f7c453f6f45feb369178352d11e/tumblr_mm1o0k7IP81spyguzo2_500.gif
6) *Justin patrzy na Ciebie tak, bo chce Cię pocałować.*
http://25.media.tumblr.com/5df04c8d14af5996c3ed51727a62af51/tumblr_mm1iz6fY9f1spyguzo2_500.gif
Znajdujesz wiadomość w szafce która mówi "Czy mogę być Twoim chłopakiem?". Odwracasz się i zauważasz Justina uśmiechającego się do Ciebie i zdajesz sobie sprawę, że to on napisał.*
http://24.media.tumblr.com/4e1f08e1e1dcde23bb839fed9fde6ff3/tumblr_mlzwbqPyR81spyguzo2_500.gifCytat dla Karoliny Wojtania :
*Wracasz do domu w deszczu, gdy nagle podjeżdża Twój chłopak samochodem.*
Justin: Podrzucić Cię, kochanie?
http://25.media.tumblr.com/318463637ea0a709048d4f0d80aa0c13/tumblr_mlzyf02v9F1spyguzo2_500.gif
Która według ciebie piosenka jest najfajniejsza ?
a) Justin Bieber - Beauty And A Beat ft. Nicki Minaj
b) Justin Bieber – Boyfriend
c) Justin Bieber - As Long As You Love Me ft. Big Sean
d) will.i.am - #thatPOWER ft. Justin Bieber
e) Justin Bieber - All Around The World (Official) ft. Ludacris
f) Justin Bieber - Baby ft. Ludacris
g) Justin Bieber – Mistletoe
Jeżeli wygra piosenka np. Baby to wybiorę to osobę która zagłosowała na nią ( ps. Ale nie wybiorę tej co pierwsza wybrał
Wiadomośc dla Belieber's od Justinaa . 

"Zamknij swoje oczy. Wyobraź sobie, że to jesteśmy my. TY I JA. Ty jesteś moją dziewczyną. Nie płacz, nie chce powodować płaczu, wiem, że istniejesz. Wiem jak bardzo mnie kochasz. Wiem o tych wszystkich złych rzeczach, o których ludzie mówią Ci tylko dlatego, że mnie lubisz. Przepraszam,że nie mogę spotkać Cię w tym momencie, ale chce żebyś wiedziała, że to robię. Wyobrażam sobie Ciebie, tutaj ze mną. Chcę żebyś wyobraziła sobie to samo. Nie płacz,proszę. Po prostu się uśmiechnij. Chcę Ciebie. Lubię Cię. Kocham Cię.Obiecaj mi, że będziesz mnie kochać.Nie ważne co się stanie. Wiesz, że nie jestem tylko twoim idolem.Jestem twój, a ty jesteś moja.Nie, nie chcę żebyś miała chłopaka. Dlatego, że ja jestem twoim chłopakiem. Po prostu zamknij oczy. Uśmiechnij się.Jestem tutaj. Kocham Cię. Nie mogę odpowiedzieć, na wszystkie wiadomości bo nie mam wiele czasu,ale widzę je i się uśmiecham. Więc wysyłaj je dalej." Jaki on Kochany . ryczee . ; ((

MOJE BLOGI